Skocz do zawartości

Nine Inch Nails The Fragile



Wytwórnia: Universal Music

Wykonawca: Nine Inch Nails

Tytuł: The Fragile

Ocena ogólna:

(4/5 na podstawie 1 opinii)

sprzet

aTom

Data dodania: 10 listopad 2003

aTom

Data dodania: 10 listopad 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Hmmm... To trochę takie "The Wall" 20 lat później :-) Dla pokolenia tych, których jeszcze na świecie nie było, gdy powstawało słynne "dzieło" Flojdów. Kolejny megalomański twór zalatujący nudą, tym razem w wersji "industrialno-rockowej". Kolejna mazgajowata opera mydlana o bólu istnienia, oparta na ciut pretensjonalnych, tanich chwytach, na które można "złapać" co najwyżej nastolatków. Industrial? O ile już to w wydaniu pop - w miarę lekkim, łatwym i nawet momentami dość przyjemnym :-) Niby mroczno, niby straszno, ale jakby nie patrzeć na Fragile mamy hałas i mrok kontrolowany - na tyle lajtowy i bezbolesny, aby masowy odbiorca mógł to przełknąć. Z prawdziwym industrialem nie ma to w rzeczy samej zbyt wiele wspólnego. Nowatorstwo? O ile nie do końca udolne kopiowanie wyświechtanych i co mniej wyszukanych pomysłów Pink Floyd i King Crimson sprzed ćwierćwiecza można nazwać nowatorskim. Że niby podlane toto technologicznymi nowinkami w studio? Panie Raznor, z tych maszynek da się wycisnąć dużo więcej! Na dodatek wokal Trenta R. jest na tym albumie nieznośnie płaczliwy, jakiś... beczący taki :-) Jak na mój gust przynajmniej... Pojechałem ostro, a w sumie patrząc bardziej obiektywnie może nie jest to aż taki kompletny knot. O ile się zresetujemy i podejdziemy do tego wydawnictwa bez uprzedzeń (typu "mainstream=shit") i bez wygórowanych oczekiwań na usłyszenie czegoś naprawdę twórczego i nowatorskiego, czy choć trochę frapującego, to... "The Fragile" da się słuchać. Co prawda w całości ciężko będzie przez to przebrnąć, ale parę utworów można uznać powiedzmy za "poprawne", no... w porywach dobroduszności za "dobre". To jednak trochę za mało, aby warto było zawracać sobie tym głowę. Jest przecież tyle ciekawej muzyki. "The Fragile" można sobie odpuścić. NIN w sumie też, ale jak ktoś by się już bardzo uparł to lepiej sięgnąć po wcześniejsze płyty - dużo bardziej udane "The Downward Spiral" czy debiutancką "Pretty hate machine", która brzmi jak electropop a'la Depeche Mode w wydaniu nieco bardziej hardkorowym:-)

O dźwięku:
W miarę porządny, efektowny dźwięk (dużo lepszy niż sama muzyka :-) Ale daleko od rewelacji



  • Najnowsze wszędzie

    faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.